„Duma Katalonii” zakontraktowała brazylijskiego defensora ubiegłego lata w porozumieniu z Betisem i następnie zgodziła się na jego dwuletnie wypożyczenie do zespołu z Sewilli, gdzie miał ograć się w mocnej europejskiej drużynie przed podjęciem ewentualnej rywalizacji o miejsce w wyjściom składzie ekipy z Camp Nou.
21-latek prezentował się bardzo przyzwoicie w zakończonym już sezonie, dlatego wielu ekspertów przypuszczało, że utalentowany obrońca może stanowić dobrą opcję dla Barcelony w kwestii obsadzenia prawej flanki.
Wybuch pandemii koronawirusa sprawił jednak, że przedstawiciele klubu muszą szukać dodatkowych środków na zrealizowanie swoich letnich planów transferowych.
W ich zrealizowaniu ma im pomóc między innymi skrócenie wypożyczenia Emersona i następnie jego sprzedaż.
Nicolò Schira uważa, że wkrótce taka sytuacja może mieć miejsce, ponieważ AC Milan przeprowadził bardzo pozytywne rozmowy z „Dumą Katalonii” w kwestii sprowadzenia Brazylijczyka.
Wspomniany dziennikarz przekonuje, że aby jednak transakcja pomiędzy oboma klubami doszła do skutku, to najpierw ekipa z Camp Nou musi wypłacić Betisowi odszkodowanie w wysokości sześciu milionów euro (trzy za skrócenie wypożyczenia i trzy za zapewnienie rozwoju piłkarzowi) i następnie po jego odejściu przelać na konto ligowego rywala 50 procent z otrzymanych z tego tytułu pieniędzy.
Ten fakt oznacza, że FC Barcelona nie otrzyma zbyt dużego zastrzyku gotówki z tytułu sprzedaży obiecującego zawodnika, który ma być wyceniany na przynajmniej 20 milionów euro.
Emerson wystąpił w 34 spotkaniach drużyny z Sewilli w zakończonych już rozgrywkach i zdobył w nich trzy bramki oraz zaliczył sześć asyst.