FC Barcelona przechwyci cel transferowy Borussii Dortmund?!

fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Źródło: Frankfurter Rundschau

Borussia Dortmund to niejedyny zespół, który ma chrapkę na Daichiego Kamadę. W grze jest także FC Barcelona - informuje „Frankfurter Rundschau”.

Włoskie media informowały w ostatnich dniach, że znakomicie spisujący się w barwach Eintrachtu Frankfurt Daichi Kamada dokonał wyboru nowego pracodawcy i będzie nim rzekomo Borussia Dortmund.

Nowe światło na sprawę rzuca jednak „Frankfurter Rundschau”, bo według ustaleń tego źródła ekipa z Zagłębia Ruhry rzeczywiście chce tego zawodnika i jest blisko pozyskania go. Z drugiej strony jednak klamka jeszcze nie zapadła.

Tym bardziej że do gry włączył się inny potentat - FC Barcelona.

Według informacji niemieckiej prasy skauci lidera LaLigi są pod wrażeniem ofensywnego pomocnika. Nie stanowi zresztą tajemnicy, że zawodnik o takiej charakterystyce jest na Camp Nou potrzebny. Latem starano się przecież o Bernardo Silvę, ale wówczas cena okazała się barierę nie do przejścia.

Kamada jest natomiast dostępny za darmo, bo jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2023 roku.

To woda na młyn dla katalońskiego klubu, który szuka tego typu jakościowych wzmocnień.

26-latek trafił do Bundesligi w lipcu 2017 roku z ojczyzny z Sagan Tosu za niecałe dwa miliony euro. W tym sezonie spisuje się znakomicie i do tej pory rozegrał 26 meczów, a jego dorobek to 12 goli oraz cztery asysty.

Japończyk uczestniczył z powodzeniem w Mistrzostwach Świata w Katarze.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu Erik ten Hag obejmie giganta?! Trener Manchesteru United faworytem „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy