„Duma Katalonii” uruchomiła zeszłego lata szereg dźwigni finansowych. Dzięki temu ekipa z Camp Nou zdjęła z siebie ciężar związany z trudnościami wynikającymi z dokonania kilku istotnych transakcji gotówkowych.
Oczywiście pozbycie się tego problemu nie ułatwiło w oczekiwany sposób zarejestrowania nowych nabytków. Koniec końców FC Barcelona zdążyła na czas wypełnić narzucone na nią limity i każdy ze sprowadzonych zawodników został uprawniony do gry.
Utytułowany klub zamierzał powtórzyć ten manewr przed startem następnego sezonu. Uniemożliwiła mu to jednak LaLiga poprzez wprowadzenie zmian regulaminowych, które pozbawiły „Dumę Katalonii” szans na wykorzystanie przewagi nad biedniejszymi rywalami z krajowego podwórka.
W efekcie drużyna z Camp Nou musi teraz uszczuplić swoje wydatki o 200 milionów euro, by móc kogokolwiek zarejestrować jako nowego gracza.
FC Barcelona szuka sposobu na znalezienie takich oszczędności. Jednocześnie nie przeszkadza jej to w tym, by odłożyć stosowne środki na zrealizowanie letnich planów.
Dziennikarze „AS-a” przekonują, że władze aktualnego lidera rozgrywek na Półwyspie Iberyjskim przygotowały 100 milionów euro na zrealizowanie dwóch istotnych wzmocnień zespołu prowadzonego przez Xaviego.
W pierwszej kolejności znacząca część przytoczonej sumy ma zostać przeznaczona na pozyskanie prawego obrońcy. Tu za faworyta do obsadzenia tej pozycji uchodzi od dłuższego czasu Juan Foyth z Villarrealu.
Z kolei reszta kwoty zabezpieczyłaby przeprowadzenie transferu z udziałem Vitora Roque z Club Athletico Paranaense.
Upływający czas pokaże, czy „Duma Katalonii” będzie miała zdolności do wcielenia swojego planu w życia. Na dziś jego realizacja jest niemożliwa.