Podczas negocjacji z „Los Rojiblancos” w styczniu oba kluby były bliskie porozumienia w sprawie belgijskiego skrzydłowego. Ostatecznie ustalono warunki sprzedaży Memphisa Depaya, ale zapis o potencjalnej opcji kupna 29-latka w przyszłości nie został uwzględniony w umowie. Wszystko przez wycofanie się z pomysłu przez madrytczyków.
Wstępnie zawodnik miał być dostępny za około dziewięć milionów euro, jednak w ostatniej chwili Atlético zażądało kwoty dwa razy wyższej.
Dziś nazwisko Yannicka Carrasco nadal krąży po biurach FC Barcelony i jak podaje Relevo.com, jest to realna opcja na letnie okno transferowe.
„Blaugrana” zastanawia się, jak rozegrać najbliższe mercato w kontekście przepisów finansowych LaLigi, które już niejednokrotnie stawały na przeszkodzie do sfinalizowania operacji transferowych.
Serwis internetowy informuje, że celem będzie sprzedaż jednego ofensywnego piłkarza i jeśli pojawią się fundusze na pensje, klub ruszy po reprezentanta „Czerwonych Diabłów”.
Katalończycy zaoferują 9, maksymalnie 10 milionów euro. Gdyby „Los Colchoneros” robili problemy, lider tabeli hiszpańskiej ekstraklasy rozważy inne opcje, ale ekipa z Estadio Civitas Metropolitano straci szanse na zarobek, zważywszy na fakt, że umowa triumfatora Ligi Europy z 2018 roku wygasa wraz z końcem sezonu 2023/2024.
Carrasco podczas bieżących rozgrywek meldował się na boiskach 34 razy, a swoją obecność zaznaczył sześcioma trafieniami i dwoma asystami.