FC Barcelona imponuje swoimi poczynaniami w tym okienku, finalizując angaże Roberta Lewandowskiego, Raphinhi, Francka Kessié'ego i Andreasa Christensena. Ruchy te nie mają zwieńczyć transferowej ofensywy „Dumy Katalonii”, gdyż ta ubiega jeszcze między innymi o zakontraktowanie Julesa Koundé.
Jak donoszą media działacze katalońskiej ekipy mają na razie problem z zarejestrowaniem wspomnianych zawodników, co wiąże się z jej trudną sytuacją finansową. Wyjście z tej sytuacji ma stanowić sprzedaż pewnej części aktywów klubowych zewnętrznym inwestorom.
Katalończycy starają się podreperować budżet także na inne sposoby.
Frenkie de Jong łączony z odejściem z Camp Nou do Manchesteru United przeprowadził rozmowę z Xavim, w której ten zaproponował mu propozycję obniżenia swego wynagrodzenie o połowę. Holender pobiera jedną z większych wypłat w klubie, a podczas rządów Josepa Marii Bartomeu otrzymał „dziwaczną” podwyżkę.
Szkoleniowiec „Dumy Katalonii” poinformował swojego podopiecznego, że chciałby z nim dalej współpracować, gdyż ten może mieć duże znaczenie w jego projekcie. Dodatkowo de Jong mógłby być postrzegany do gry także na innych pozycjach, włączając w to nawet środek obrony – tak grał chociażby w ostatnim starciu z Realem Madryt.
Aby jednak tak się stało 44-krotny reprezentant Holandii musi się poświęcić i dla dobra klubu zgodzić się na znaczną obniżkę swojego świadczenia. „AS” podkreśla, iż to jedyny sposób na kontynuowanie dalszej współpracy.
Rozmowy miały być prowadzone w miłej atmosferze, a sam wychowanek Ajaksu przyjął tę informację na spokojnie.
Według niedawnych rewelacji „The Telegraph” FC Barcelona zalega z wypłatą pensji 25-latkowi prawie 20 milionów euro.