Brazylijczyk był uważany przed kilkoma laty za wielką nadzieję brazylijskiego futbolu i z tego też powodu cieszył się olbrzymim zainteresowaniem ze strony wielu mocnych europejskich klubów.
Spośród nich najbardziej konkretni i przekonujący okazali się przedstawiciele Interu Mediolan, którzy pozyskali utalentowanego zawodnika z Santosu za blisko 30 milionów euro w sierpniu 2016 roku.
Środkowy napastnik nie potrafił jednak kompletnie się odnaleźć w szeregach „Nerazzurrich” oraz na wypożyczeniu w Benfice. Z tego też powodu wrócił do „Peixe” w trakcie zeszłorocznego zimowego okienka transferowego na zasadzie wypożyczenia i przez dwanaście miesięcy prezentował się w nich bardzo dobrze, ale mimo to nie otrzymał kolejnej szansy we włoskim zespole i ponownie trafił na wypożyczenie, ale tym razem do Flamengo.
23-latek prezentuje się znakomicie w barwach ekipy z Rio de Janeiro, o czym świadczy fakt, że w trwających rozgrywkach zdobył dla tej drużyny aż 36 goli w 49 występach i jest z nim bardzo bliski wywalczenia mistrzostwa Brazylii oraz zwycięstwa w Copa Libertadores, dlatego też nikogo nie może dziwić to, że „Szkarłatno-Czarni” chcą go zatrzymać na dłużej w swoich szeregach.
Przedstawiciele klubu poczynili w tym kierunku już zdecydowane kroki i uzgodnili z Interem Mediolan warunki kolejnego rocznego wypożyczenia Gabigola.
- Rozmawiamy z jego otoczeniem i nadszedł już odpowiedni czas na to, aby zdecydował czy chce grać u nas w 2020 roku. Musimy z nim o tym porozmawiać. Teoretycznie ma czas na przekazanie nam swojego stanowiska do końca grudnia, ale my nie zamierzamy czekać
do ostatniego dnia. Jesteśmy już w końcowej fazie sezonu, a on jest bardzo ważny dla Flamengo i ze względu na to musimy znacznie wcześniej wiedzieć na czym stoimy. Jego zatrzymanie jest naszym priorytetem - powiedział Marcos Teixeira Braz, wiceprezydent brazylijskiego klubu.