Garay odchodzi z Valencii. Nie chce, ale musi - mocne wypowiedzi na pożegnanie

Paweł Machitko
Źródło: Instagram | Marca

Obrońca Valencii Ezequiel Garay wykorzystał media społecznościowe, by odpowiedzieć na ostatnie oskarżenia skierowane w jego kierunku w mediach, i potwierdzić rychłe odejscie z klubu.

33-letni defensor zmieni latem barwy na zasadzie wolnego transferu. Argentyńczyk kończy obecnie rehabilitację po zerwaniu więzadła krzyżowego i do gry powinien być gotowy dopiero w sezonie 2020/2021.

W normalnych warunkach Garay zapewne przedłużyłby umowę, ale działacze Valencii ostatecznie zmienili zdanie w sprawie jej warunków, co wykluczyło taki scenariusz, o czym opowiedział sam zainteresowany za pośrednictwem Instagrama.

- Pierwszy raz w mojej karierze muszę przemówić w ten sposób, co mnie smuci. Kiedy mówię o kampanii przeciwko mnie, mam na myśli ludzi w klubie, próbujących zdyskredytować mnie jako profesjonalistę i człowieka - rozpoczął doświadczony stoper.

- Wszystko zaczęło się, gdy pojawił się wyciek o tym, że odrzuciłem 2,7 miliona euro za sezon. To absolutnie nieprawda. Zresztą podobnie jak to, że nie chcę zostać w klubie.

- Drugiego lipca otrzymałem propozycję umowy, znacząco różniącą się warunkami od obecnych. W sierpniu zaczęły się problemy ze stabilnością w klubie, tak jak z trenerem Marcelino. Dlatego zdecydowałem przeczekać sytuację, by dopiero później przedyskutować kwestię nowej umowy.

- Trzynastego listopada osiągnęliśmy słowne porozumienie, ale nic na piśmie. W styczniu spotkałem się z przedstawicielem klubu, jednak warunki zostały nagle zmienione.

- Wciąż chciałem przedłużyć umowę, ale pierwszego lutego kontuzjowałem kolano i niezbędna okazała się operacja. Zaraz potem poproszono mnie o pójście na zwolnienie lekarskie, ja zapytałem o nowy kontrakt, ale spotkałem się tylko z ciszą.

- Chcę i zawsze chciałem zostać w klubie, ponieważ Valencia dała mi szansa na przezwyciężenie wyzwań, spotkanie niesamowitych ludzi i doświadczenie skrajnych emocji z kibicami. Jestem tutaj szczęśliwy i chciałbym grać tu dalej, ale nie ode mnie to zależy.

Jednocześnie Garay zapewnił, że był chętny na wszelkie obniżki pensji, ale klub oczekiwał od niego rezygnacji z jeszcze większej części wynagrodzenia, a ten i tak był już na zwolnieniu lekarskim.

- Moje pożegnanie pochodzi prosto z serca, ponieważ wierzę, że jestem dobrym człowiekiem i wierzę, że zasługujecie na prawdę. Kiedy widzisz, że dzieją się rzeczy, które krzywdzą bliskich, szczególnie kiedy dziecko pyta, czemu jesteś smutny, ciężko dać odpowiedź. Chcę na koniec podkreślić, że kłamstwa są łatwe, ale prawda musi wyjść na jaw w pewnym momencie. Żegnam się z wam, 'Amunt Valencia' - zakończył.

Garay trafił do Valencii latem 2016 roku za 24 miliony euro z Zenitu Sankt Petersburg. W trwającym sezonie LaLigi zagrał w 17 meczach LaLigi i pięciu Ligi Mistrzów. Jego przygoda z hiszpańskim klubem ostatecznie zamyka się w 114 spotkaniach. Wcześniej Argentyńczyk występował w Newell's Old Boys, Racingu Santander, Realu Madryt, Benfice, Zenicie.

Teraz trzeba poczekać zapewne do całkowitego zaleczenia kontuzji na poznanie nowego pracodawcy piłkarza, którego interesami kieruje agencja Jorge Mendesa, Gestifute.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Xabi Alonso dał „zielone światło”. Napastnik opuszcza Bayer Leverkusen Mógł trafić do Lecha Poznań, teraz świętuje mistrzostwo z Jagiellonią Białystok. To był kapitalny transfer Transfery - Relacja na żywo [26/05/2024] Miał być gwiazdą Arsenalu, zostanie sprzedany?! Mikel Arteta ma już dość Kamil Glik z mocnym wpisem po ostatnim meczu Ekstraklasy. „Wiele razy byłem na dole, ale tak poniżony nigdy...” Patryk Klimala przerwał milczenie. „To dlatego mnie nie było” OFICJALNIE: Leonardo Bonucci podjął decyzję. To jest jego ostatni klub

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy