Doświadczony piłkarz został w minionym roku zepchnięty na margines w szeregach „Królewskich” i z tego powodu zaczęły w mediach pojawiać się spekulacje o możliwym definitywnym rozstaniu 33-latka z boiskiem.
W międzyczasie udało mu się wraz z reprezentacją Walii pokonać Austrię oraz Ukrainę w barażach o awans na Mistrzostwa Świata, co przechyliło szalę na korzyść kontynuowania przez niego profesjonalnej kariery.
Gareth Bale zdawał sobie jednocześnie sprawę z tego, że musi latem znaleźć dla siebie odpowiedni klub, by mógł w należyty sposób przygotować się do pierwszego od 64 lat udziału jego kraju w mundialu.
Doświadczony skrzydłowy nie narzekał na brak zainteresowania i spośród otrzymanych ofert zdecydował się podpisać kontrakt z Los Angeles FC do połowy 2023 roku.
Pomimo zawarcia takiej umowy nie brakowało głosów, że słaby występ „Smoków” na katarskim turnieju może ponownie skłonić gracza do rozważenia pomysłu zakończenia kariery lub rozstania z kadrą.
O ten fakt Bale został zapytany przez dziennikarzy bezpośrednio po meczu z Anglią (0:3), który zakończył udział Walii w Mistrzostwach Świata. 33-latek zapewnił ich, że nie nadszedł jeszcze moment, by zawiesił korki na kołku.
- Będę kontynuował karierę tak długo, jak będę mógł i tak długo, jak zechcę. Wkrótce znów ruszamy. W marcu rozpoczniemy nową kampanię kwalifikacyjną. Teraz mamy kilka miesięcy przerwy od międzynarodowego futbolu, ale wrócimy w marcu - przyznał skrzydłowy odnośnie nadchodzących eliminacji o EURO 2024, gdzie jego reprezentacji, z nim w składzie, przyjdzie powalczyć o awans z Turcją, Chorwacją, Armenią oraz Łotwą.