Wraz z końcem czerwca umowa Garetha Bale'a z Realem Madryt przechodzi do historii i nie zostanie przedłużona. Walijczyk występował w tej ekipie od 2013 roku z roczną przerwą na wypożyczenie do Tottenhamu.
O ile przez wiele lat świadczył o sile drużyny, o tyle ostatnio przez wzgląd na liczne problemy zdrowotne, nie grał zbyt często. To powoduje, że pomimo licznych sukcesów - między innymi pięciu triumfów w Lidze Mistrzów, na Estadio Santiago Bernabéu nieco odetchną, bo pensja zawodnika należała do najwyższych w zespole. Teraz trzeba jednak patrzeć w przyszłość.
Przez długi czas nie wiadomo było, gdzie trafi 32-latek. Mówiło się nawet o zakończeniu kariery, ale w obliczu awansu reprezentacji Walii na Mistrzostwa Świata w Katarze, Bale chce grać dalej.
Niedawno pojawiły się informacje o propozycji Cardiff City, które zachęcało Bale'a tym, że da mu odpowiednie pole do przygotowania się na mundial.
Bale może i brał to pod uwagę, ale ostatecznie jego wybór będzie inny. Jak informuje David Ornstein na łamach „The Ahtletic”, były zawodnik Tottenhamu wkrótce zasili Los Angeles FC.
Trafi do tej ekipy oczywiście w ramach wolnego transferu i parafuje kontrakt do 30 czerwca 2023 roku z opcją przedłużenia o kolejne sześć miesięcy.
W nowej ekipie nie będzie jedyną gwiazdą, bo niedawno jej szeregi zasilił także związany wcześniej z Juventusem Giorgio Chiellini. Do tego w kadrze znajduje się również Carlos Vela.
Drużyna Los Angeles FC lideruje tabeli Konferencji Zachodniej.
Bale w trakcie swojego pobytu w Realu Madryt rozegrał łącznie 258 meczów. W nich zdobył 106 goli, a do tego zanotował 67 asyst.