Były napastnik reprezentacji Francji oraz między innymi Arsenalu i FC Barcelony, Thierry Henry zakomunikował kilka dni temu, że zawiesza swoją działalność w mediach społecznościowych. Swoją decyzję tłumaczył chęcią zaprotestowania przeciwko rasizmowi i prześladowaniu w internecie.
Głos w sprawie postanowił zabrać również selekcjoner reprezentacji Anglii, Gareth Southgate. On na podobny ruch zdecydował się jeszcze w 2013 roku, kiedy to obejmował kadrę do lat 21.
Teraz 50-latek ma obawy co do złego wpływu mediów społecznościowych na piłkarzy.
- Myślę, że to, co zrobił Henry, jest ciekawym posunięciem dla osób, które spotykają się z negatywnymi komentarzami w internecie. Nie chodzi tylko o ludzi z pierwszych stron gazet, ale również o małe dzieci - stwierdził.
- Wygląda na to, że firmy, które są właścicielami poszczególnych portali, nie kontrolują tego, co się na nich dzieje. Całkowicie więc rozumiem osoby, które na dobre rezygnują z mediów społecznościowych - dodał.
Southgate uważa, że jego gracze również powinni pomyśleć nad tym, by podążyć drogą byłego napastnika Arsenalu.
- Świat jest zdecydowanie szczęśliwszym miejscem, kiedy nie otrzymujesz negatywnych bodźców z sieci. Myślę, że działanie Henry'ego może być wzorem dla innych, ale też dla moich piłkarzy. To jedno ze zmartwień dzisiejszych czasów, bo piłkarze schodzą po meczu z boiska i od razu przeglądają to, co piszą o nich inni. To coś, o czym powinniśmy rozmawiać i szukać rozwiązań - zakończył.