Wieloletni kapitan Liverpoolu dopiero w 2015 roku zdecydował się opuścił Anfield. Wówczas wyjechał on do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez półtora roku grał w Los Angeles Galaxy. Nie oznacza to jednak, że nim do tego doszło były środkowy pomocnik nie otrzymywał ofert od europejskich gigantów.
Jedna z nich pojawiła się w 2010 roku, kiedy to stery na ławce trenerskiej Realu Madryt przejął José Mourinho. Portugalczyk zapragnął mieć w swoim zespole niezwykle doświadczonego Anglika, dlatego poprosił dyrekcję „Królewskich” o sprowadzenie go na Estadio Santiago Bernabéu. To ostatecznie się nie udało, lecz jak podkreślił Steven Gerrard w rozmowie ze Jamiem Carragherem, ex-kapitan „The Reds” był bardzo zainteresowany grą pod wodzą „The Special One’a”.
– Real Madryt chciał, abym wszczął wojnę w Liverpoolu. Dzięki temu miałem uzyskać zgodę na odejście. To był wtedy jedyny sposób, aby mogło do tego dojść – stwierdził.
– I wracając do tamtych chwil, kiedy Mourinho chciał mnie w 2010 roku, myślę, że wyobrażam sobie grę dla Mourinho w Lidze Mistrzów. Z pewnością byłoby to niewiarygodne doświadczenie – uzupełnił.
Gerrard, który w tej chwili odpowiada za wyniki szkockiego Rangers, w barwach Liverpoolu wystąpił 710 razy, zdobywając po drodze puchar Ligi Mistrzów, dwie Tarcze Wspólnoty czy Puchar UEFA. Z kolei Mourinho opuścił Real Madryt po trzech latach, zostawiając za sobą tytuł mistrza Hiszpanii, krajowy puchar oraz superpuchar.