Saga transferowa związana z Rafaelem Leão trwa w najlepsze, a usługami utalentowanego reprezentanta Portugalii zainteresowane są największe marki na Starym Kontencie.
24-latek już w ubiegłym roku kuszony był przez takie drużyny jak między innymi Chelsea czy też Real Madryt. „La Gazzetta dello Sport” informowała wówczas, że Leão nie skorzystał z przedstawionych mu ofert, podejmując jednocześnie decyzję o pozostaniu w Milanie.
Potwierdzeniem tego było przedłużenie jego umowy z mediolańskim zespołem, której termin został prolongowany do końca czerwca 2028 roku.
W związku z długą żywotnością kontraktu potencjalni nabywcy Leão zmuszeni są, przynajmniej do czerwca 2028 roku, zapłacić Milanowi klauzulę, która wynosi 175 milionów euro.
Kwota ta pojawiała się już wcześniej w medialnych kuluarach, lecz teraz możemy być jej całkowicie pewni, bowiem na łamach „La Gazzetta dello Sport” potwierdził ją prezes zarządu Milanu, Giorgio Furlani.
- Rafael ma klauzulę odstępnego wynoszącą 175 milionów euro, ale jednocześnie bardzo chce pozostać w Milanie. Dobrze mu tutaj, to on powinien nas prosić, że chce odejść, ale naprawdę tego nie chce. Niech żyje Leão w Mediolanie! - powiedział.
Całkiem niedawno usługami 24-latka zainteresowani byli działacze francuskiego Paris Saint-Germain, którzy widzieli Leão w roli następcy Kyliana Mbappé. Ostatecznie jednak temat ten został zrzucony na drugi plan.
Portugalczyk w obecnym sezonie rozegrał łącznie 36 spotkań, zdobywając w nich dziesięć bramek oraz notując jedenaście asyst.