Po nieudanej październikowej misji przeprowadzki do Championship, a konkretniej do Nottingham Forest, mogło wydawać się, że temat transferu Polaka wróci w zimie. Tak się też stało, z tym że rozmowy zostały zakończone tak szybko, jak się zaczęły.
Tak przynajmniej twierdzi Tomasz Włodarczyk, którego zdaniem Grosicki nie negocjuje już warunków zmiany barw. Podjął on inną decyzję.
Zdaniem wspomnianego źródła, skrzydłowy miał poinformować władze West Bromwich Albion, że zamierza wypełnić kontrakt i powalczyć o miejsce w pierwszym składzie.
Problemem, jak na razie są jednak jego zarobki. Obecnie inkasuje on 35 tysięcy funtów tygodniowo, a jeśli wystąpi jeszcze w jednym starciu na boiskach Premier League od początku, jego gaża wzrośnie do 40 tysięcy funtów.
Ten zapis powoduje, że „The Baggies” nie są szczególnie skorzy, by korzystać z usług Grosickiego. Jeśli zatem ten stan nie ulegnie poprawie, być może poszuka on dla siebie innego klubu po zamknięciu okna transferowego w Anglii, a więc po 1 lutego.
Wtedy to w grę miałby wchodzić powrót do Ekstraklasy. Byłoby to trudne do przeprowadzenia, między innymi przez wysoki kontrakt, ale jeśli do tego dojdzie, pod uwagę brane będą trzy podmioty. Mowa o Pogoni Szczecin, Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok.
W tej chwili jednak celem jest wywalczenie sobie uznania w oczach menadżera WBA, Sama Allardyce'a.
32-latek rozegrał w tym sezonie w barwach pierwszej drużyny trzy mecze. W tym czasie zanotował jedną asystę.
Kontrakt wiąże go z obecnym klubem do 30 czerwca 2021 roku.