„Czerwone Diabły” przystąpiły do niedzielnego pojedynku z „The Blues” z nożem na gardle, ponieważ ich ewentualna porażka z londyńskim klubem pozbawiłaby ich praktycznie szans na zajęcie miejsca w czołowej czwórce Premier League, które uprawnia do udziału w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Ostatecznie pojedynek obu ekip zakończył się remisem. Taki rezultat jest bardziej korzystny dla Chelsea, ponieważ to właśnie ona plasuje się na czwartym miejscu w tabeli i ma odpowiednio dwa i trzy punkty przewagi nad Arsenalem oraz Manchesterem United.
Eden Hazard tuż po ostatnim gwizdku sędziego nie ukrywał, że w przyszłym sezonie chce występować w najbardziej prestiżowych międzynarodowych rozgrywkach klubowych na świecie, a to z pewnością oznacza, że ewentualne odrzucenie zainteresowanie Realu Madryt i pozostanie w ekipie ze Stamford Bridge przez reprezentanta Belgii jest całkowicie uzależnione od przynajmniej utrzymania obecnej lokaty.
- To dla nas dobry dzień. Mógłby być lepszy, bo przyjechaliśmy tutaj z myślą odniesienia zwycięstwa. Remis nie jest dla nas złym wynikiem, ale mogliśmy pokusić się o coś więcej. Teraz mamy przed sobą jeszcze dwa spotkania i postaramy znaleźć się w czołowej czwórce - powiedział 28-latek.
- Chelsea musi co roku grać w Lidze Mistrzów, bo jest to jeden z największych klubów na świecie. Ja również chcę występować w tych rozgrywkach i wierzę, że tak będzie - dodał Belg.