Bruno Labbadia, po przybyciu do stolicy Niemiec, szybko odrestaurował wiekowego Vedada Ibiševicia, który aktualnie jest jego pierwszym wyborem w ataku. Przyglądając się posiadanym opcjom przez 54-latka, można dojść do wniosku, że preferuje on silnych oraz wysokich napastników, którzy są w stanie walczyć o niemal każdą piłkę. Do takich samych wniosków doszli dziennikarze „Berliner Zeitung”.
Według nich marzeniem szkoleniowca „Starej Damy” jest Wout Weghorst, z którym miał on już okazję pracować w Wolfsburgu. Pod jego wodzą Holender w 36 meczach strzelił 18 goli i zanotował siedem asyst. W trwających rozgrywkach powtórzył on swój rezultat bramkowy, dokładając do niego pięć kluczowych podań.
Jeśli chodzi o rozgrywki Bundesligi, 27-latek ma na swoim koncie 14 trafień, co daje mu czwartą pozycję w klasyfikacji strzelców. Biorąc to pod uwagę, nie ma wątpliwości, że mowa o jednym z najlepszych napastników w całej niemieckiej ekstraklasie, co sprawia, że cena za niego z pewnością nie będzie niska.
To jednak Herthy zbytnio nie martwi, gdyż nie tak dawno jej właściciel zdecydował się wpompować do klubowej kasy 150 milionów euro. Nic więc dziwnego, że na liście życzeń berlińczyków znajdują się jeszcze m.in. Mario Götze, Jérôme Boateng czy Julian Draxler.
Co to oznacza dla Krzysztofa Piątka, który w sobotę powrócił do pierwszego składu swojej drużyny? Zakup nowego napastnika nie musi być dla niego żadną tragedią. Pamiętajmy bowiem, że po zakończeniu obecnego sezonu wygasają umowy dwóch innych atakujących, a mianowicie Vedada Ibiševicia oraz Salomona Kalou, a na ich przedłużenie wcale się nie zanosi.