Pomocnik prezentuje w obecnym sezonie dobrą formę, a Zinedine Zidane stawia na niego w niemal każdym meczu. Do tej pory Hiszpan opuścił jedynie rewanżowy mecz z Barceloną w starciu o Superpuchar Hiszpanii, choć jego początki w barwach „Królewskich” nie wskazywały, że 25-latek będzie miał tak wysoką pozycję w hierarchii drużyny.
Jeszcze do niedawna piłkarz był łączony z odejściem, ponieważ nie mógł liczyć na taką liczbę minut na boisku, jakiej by oczekiwał. Teraz jest pewnym punktem drużyny, ale Fernando Hierro uważa, że nie ma w tym nic dziwnego. Były gracz „Królewskich” wspomina, jak dostrzegł talent wychowanka Valencii.
- Trudno mi wyrazić opinię na temat gracza, którego znam odkąd miał 15 lat. Udałem się do La Rioja zobaczyć go w akcji, ponieważ słyszałem, że w Valencii jest zawodnik pochodzący z Benalmádeny, który ma talent nie z tej ziemi - zaczął Hierro.
- Wchodzisz na stadion i zastanawiasz się, gdzie jest ten wielki talent, ale tak, po 10 minutach oglądania jego gry odszedłem od boiska, ponieważ widziałem już wszystko!
- Isco potrzebuje gry, musi czuć się ważny, czuć zaufanie trenera. Z tym i swoim talentem ma już wszystko. Teraz pomyślmy - płacąc 32 miliony euro za młodego chłopaka z Málagi kilka lat temu, ile moglibyśmy zarobić na nim dzisiaj?