Wicemistrzowie Francji starali się o Słoweńca latem tego roku, ale nie byli skorzy zapłacić klauzuli jego wykupu, wynoszącej 100 milionów euro. Negocjacje zostały wtedy przerwane, ponieważ Atlético Madryt nie zamierzało schodzić z ceny, zwłaszcza że w poprzednim oknie transferowym nie mogło zgłosić do rozgrywek jego potencjalnego następcy ze względu na zakaz transferowy. Od stycznia „Rojiblancos” mogą na poważnie wrócić na rynek, a to zaalarmowało paryżan.
Według doniesień portalu „Paris United”, dyrektor sportowy PSG Antero Henrique nie zrezygnował ze starań o 24-latka i już teraz ponownie się po niego zgłasza. Szefostwo z Parc des Princes nie zamierza aktywować klauzuli, ale liczy, że „Los Colchoneros” będą teraz bardziej skłonni do rozmów i obniżą swoją żądania. Madrytczycy są gotowi wysłuchać oferty paryżan, ale by doszło do transferu, spełnione muszą zostać dwa warunki.
Po pierwsze, Atlético chce zarobić sporą kwotę na swojej gwieździe. Po drugie - musi sprowadzić odpowiednie następstwo. Ekipa z Wanda Metropolitano wypatrzyła już nawet potencjalne cele. Są nimi Thibaut Courtois z Chelsea oraz Kepa Arrizabalaga. Obaj golkiperzy znajdują się również na celowniku Realu Madryt, a pozyskanie szczególnie tego pierwszego może okazać się bardzo skomplikowane. Belg grał już w barwach „Atléti” i dobrze wspomina ten czas, ale „The Blues” ani myślą o jego sprzedaży.
„Marca” dodaje, że PSG zależy na sprowadzeniu Oblaka już w styczniu, nawet mimo faktu, iż w klubie są już obecni Kevin Trapp oraz znajdujący w dobrej formie Alphonse Areola. Paryżanie wiążą swoją przyszłość właśnie ze Słoweńcem i chcą postawić na niego jak najszybciej. Pytanie, czy Atlético uda się sprowadzić zimą bramkarza z wysokiej półki.