Ibrahimović z autokrytyką: Jestem zły. On wykona następnego karnego

fot. LiveMediaSrl | Shutterstock.com
Karol Brandt
Źródło: Sky Sport Italia

AC Milan tylko zremisował z Hellasem Verona, choć okazji do osiągnięcia lepszego wyniku nie brakowało. Kilka z nich zmarnował Zlatan Ibrahimović, który między innymi przestrzelił rzut karny. Szwed po meczu zdecydował się na samokrytykę.

Do niedawna na San Siro wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku, o czym świadczy seria 24 spotkań bez porażki. Tę dopiero piątego listopada przerwało Lille, wygrywając z mediolańczykami 3:0.

Wczoraj „Rossoneri” mieli szansę na zapomnienie o całej sytuacji i powrót na zwycięską ścieżkę. Finalnie zremisowali jednak z Hellasem Verona 2:2.

Niżej notowany zespół wyszedł na prowadzenie już w szóstej minucie, by po niespełna 20 minutach wygrywać to spotkanie 2:0. Wówczas do pracy wzięli się podopieczni Stefano Piolego.

Bramka kontaktowała padła w 27. minucie i od tego czasu zaczął się koncert niewykorzystanych sytuacji przez Zlatana Ibrahimovicia. Szwedzki napastnik najpierw trafił w spojenie słupka z poprzeczką, następnie podszedł do rzutu karnego i uderzył nad bramką, po czym jego strzał głową z bliskiej odległości wybronił golkiper rywali.

39-latek dopiął swego dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, ustalając wynik na 2:2. Po zakończeniu zawodów nie ukrywał swojego niezadowolenia, głównie z własnej postawy. Padła też jasna deklaracja dotycząca wykonywania rzutów karnych przez AC Milan.

– Jestem zły, ponieważ dzisiejszy remis nie zadowala nas w pełni – stwierdził.

– Mieliśmy tak wiele okazji, zmarnowałem rzut karny i myślę, że następnego wykona Kessié! Tak będzie najlepiej – oświadczył.

– Straciliśmy dwa gole, doprowadziliśmy do remisu, nadal idziemy do przodu i ważne jest, aby nie stracić pewności siebie. Biorąc pod uwagę obecny układ sił, chcemy wygrywać każde spotkanie – zaznaczył.

„Ibracadabra” doskonale wie, że młodszy już nie będzie. W związku z tym szybko zdiagnozował, gdzie leży problem jego nieskuteczności.

– Jest teraz tak wiele spotkań i kiedy czujesz zmęczenie, nie zawsze możesz dać z siebie sto procent. Na szczęście nadeszła przerwa na mecze reprezentacyjne, bo potrzebuję odpoczynku. Nie miałem takiej zaciętości i determinacji, jaką mam zwykle przed bramką – wyznał, dodając, że włoska ekstraklasa jest najtrudniejsza do gry dla napastników.

Dorobek byłego reprezentanta „Trzech Koron” z trwającej kampanii to 9 meczów, 9 trafień i dwie asysty. Jego bilans mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie zmarnował trzech jedenastek - z Interem Mediolan, Spartą Praga oraz Hellasem Verona.

W tej chwili „Rossoneri” nadal znajdują się na szczycie tabeli Serie A, wyprzedzając Sassuolo o dwa „oczka”.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlitos już zdecydował w sprawie przyszłości! Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu Erik ten Hag obejmie giganta?! Trener Manchesteru United faworytem „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy