Jeszcze trochę przyjdzie nam poczekać na koniec sagi z udziałem Edinsona Cavaniego. Działacze Atlético Madryt liczyli, że sprawa jest już tylko kwestią godzin, a potwierdzenia należy się spodziewać najpóźniej dzisiaj (w środę), ale tak się jednak nie stanie. Urugwajczyk pożegnał się już co prawda z kolegami z zespołu, ale na drodze transferu stanęło PSG, które w ostatniej chwili odrzuciło ofertę w wysokości 15 milionów euro.
„L'Equipe” informuje, że madrytczycy muszą na szybko podwyższyć swoją propozycję, tymczasem mają jednak kolejny problem na głowie. Walki o Cavaniego nie odpuszcza bowiem David Beckham, który wciąż szuka gwiazdy z prawdziwego zdarzenia do swojego Interu Miami.
Jak twierdzi „AS”, zainteresowanie jest jak najbardziej poważne, a drużyna dopiero przystępująca do Major League Soccer wcale nie jest na straconej pozycji. Beckham kończył swoją karierę właśnie w PSG i od tamtego czasu utrzymuje bardzo dobre relacje z klubem, w szczególności prezydentem Nasserem Al-Khelaifim. Dziennik skontaktował się z osobami będącymi blisko Cavaniego, a te potwierdzają spekulacje.
- Priorytetem Edinsona jest przeprowadzka do Atlético, w tej kwestii nic się nie zmieniło - twierdzi informator dziennika.
- On ma nadzieję, że Atlético i PSG zdołają osiągnąć porozumienie. Nowa oferta Interu Miami jest jednak na tyle ciekawa, że wręcz wymaga, by ją rozważyć.
Do końca okna transferowego pozostało raptem kilka dni - ostatnich transakcji w większych ligach można dokonywać najpóźniej w piątek. Cavani do tej pory odrzucił kilka ofert właśnie po to, by przenieść się na Wanda Metropolitano, dlatego prawdopodobnie wstrzyma się do samego końca, zanim zdecydowałby się na grę za oceanem.
- Edinson mógłby grać na najwyższym europejskim poziomie jeszcze przez około trzy sezony. Mamy nadzieję, że transfer do Madrytu się uda, ale ostatnie słowo należy do PSG i „Atléti”. Liczę na to, że wszystko zostanie dopięte już teraz, a jeśli nie, to przynajmniej latem.