Baraże do Mistrzostw Europy zbliżają się wielkimi krokami, a tymczasem jeden z liderów naszej reprezentacji, Piotr Zieliński, najprawdopodobniej został odstawiony w SSC Napoli na boczny tor, ze względu na swoją decyzję o dołączeniu do Interu Mediolan po zakończeniu trwającej kampanii.
Ostatni raz Polak pojawił się na boisku jedenastego lutego w starciu z AC Milan i Jan Tomaszewski w rozmowie z Antonim Bugajskim z „Przeglądu Sportowego Onet” sugeruje, że było to celowe działanie ze strony władz klubu.
– Specjalnie rzucili go na Milan, bo było jasne, że Napoli tego meczu nie wygra, więc z Piotra spokojnie można by zrobić kozła ofiarnego. A potem grali u siebie z Genoą, było pięć zmian, do samego końca walczyli o remis, bo przegrywali, a nasz piłkarz i tak siedział na ławce. Powiedzmy sobie otwarcie – Zieliński w Napoli jest skończony – w swoim stylu, bez ogródek, powiedział legendarny bramkarz reprezentacji Polski.
76-latek widzi jednak pewne rozwiązanie tej trudnej sytuacji, by Zieliński w jak najlepszej formie mógł pojawić się na zgrupowaniu przed barażami o udział w Mistrzostwach Europy.
– To jest zadanie dla PZPN i Michała Probierza. Powinni mu natychmiast wysłać trenera, który będzie nadzorował indywidualne treningi. Oczywiście, sam też mógłby sobie zatrudnić trenera, ale szkoleniowiec ze sztabu kadry to zupełnie inna jakość, bo adekwatna do potrzeb naszej reprezentacji. Szkoleniowiec wysłany z Polski będzie go dodatkowo mobilizował, z tego mogą być same korzyści – apelował 63-krotny reprezentant Polski.