Wymiar sprawiedliwość za naszą zachodnią granicą wznowił w pierwszej połowie trwającego roku dochodzenie w sprawie stosowania przemocy domowej przez doświadczonego obrońcę wobec Sherin Senler po tym, jak Kasia Lenhardt targnęła się na swoje życie po zakończeniu związku z piłkarzem, który również wobec niej miał dopuszczać się niewłaściwego zachowania.
Sąd w Monachium po wysłuchaniu zainteresowanych stron oraz dokładnym przyjrzeniu się kulisom związku obecnego gracza z Olympique'u Lyon z matką jego dwóch córek uznał go winnym zarzucanych mu czynów i skazał na wypłacenie jej zadośćuczynienia o łącznej wysokości 1,8 miliona euro.
Dziennikarze „L’Équipe” przekonują, że 33-letni zawodnik, pomimo przyznania się do części aktu oskarżenia, nie zgadza się z końcowym orzeczeniem i zamierza się od niego odwołać, ponieważ w jego opinii on także był ofiarą przemocy domowej stosowanej przez jego byłą partnerkę.
Jérôme Boateng spróbuje przekonać sąd, że to Senler była wielokrotnie wobec niego agresywna i w związku z tym musiał on się bronić przed jej atakami, które skutkowały między innymi rozcięciem jego wargi po jednym z otrzymanych ciosów.
Były reprezentant Niemiec zakończył wraz z początkiem lipca swoją długoletnią przygodę z Bayernem Monachium i dopiero pierwszego dnia września udało mu się związać z nowym pracodawcą w postaci Olympique'u Lyon.
Od tego momentu środkowy obrońca zanotował dwa występy w barwach francuskiego klubu.