Praca wykonywana przez Portugalczyka na Stadio Olimpico nie pozostaje bez echa. Zespół z nim na ławce sięgnął po pierwsze trofeum od 14 lat i cały czas pnie się w górę, sięgając po klasowych piłkarzy.
Jednocześnie AS Roma w tym momencie to nie jest szczyt ambicji „The Special One’a”, który prowadził już Chelsea, Real Madryt czy Manchester United.
Mundial to dla wielu okazja do wypromowania własnej osoby. Są też jednak tacy, którzy tracą po turnieju pracę. W tym gronie jest Fernando Santos. Swoją kadrę opuścił także Tite, ale taki ruch planował on już od dłuższego czasu.
Według najnowszych wieści nie tylko Portugalski Związek Piłki Nożnej chciałaby zatrudnić José Mourinho. Po nieudanych podejściach do Pepa Guardioli i Carlo Ancelottiego, to właśnie 59-latek może objąć reprezentację Brazylii.
Jak donosi „La Repubblica”, Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej jest zdeterminowana, aby los „Canarinhos” spoczął w rękach charyzmatycznego szkoleniowca. Biorąc to pod uwagę, związek zatrudnił znakomitego pośrednika, który ma za zadanie we współpracy z Jorge Mendesem przekonać trenera do przyjęcia oferty.
Czas na zastanowienie czterokrotny zdobywca Złotej Piłki ma do końca stycznia 2023 roku.
Gdyby kontrakt został podpisany, Mourinho byłby pierwszy zagranicznym selekcjonerem w historii reprezentacji Brazylii.
Powyższe informacje są sporym zaskoczeniem. Drużyny prowadzone przez dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów nie stawiają na zbyt ofensywny futbol, a przecież z tego słyną Neymar i spółka.
***
José Mourinho z prezentem pod choinkę dla portugalskich kibiców?!