Ofensywny pomocnik lub skrzydłowy przez ostatnie lata miewał przebłyski, ale zdecydowanie nie było u niego regularności. Liczb brakowało mu szczególnie w poprzedniej kampanii, gdy zdobył ledwie cztery bramki i zanotował dwie asysty.
W trwającym sezonie wygląda to o wiele lepiej, jednak w ocenie władz Borussii Dortmund Niemiec nie prezentuje jakości odpowiadającej kwocie 25 milionów euro, które w niego zainwestowano. Mając to na uwadze, zapadła decyzja o rozstaniu.
Początkowo blisko 26-letni zawodnik wzbraniał się przed takim obrotem spraw i zapewniał, że wciąż ma wiele do zrobienia na Signal Iduna Park.
– Nie sądzę, żeby mój czas tutaj się skończył. Nie widzę powodu do tego, by cokolwiek zmieniać. Czuję się dobrze w Dortmundzie i wciąż mam trochę do udowodnienia – powiedział kilka dni temu.
Wygląda na to, że Julian Brandt w końcu zrozumiał swoje położenie, bowiem wraz z ojcem i zarazem agentem rozpoczął już poszukiwania nowego klubu. Preferowanym kierunkiem jest Anglia.
Obecne wynagrodzenie praktycznie wyklucza kontynuowanie kariery w Niemczech, bo trudno wyobrazić sobie, aby miał się po niego zgłosić Bayern Monachium, a innych ekip zwyczajnie nie stać na autora siedmiu goli oraz 10 asyst w sezonie 2021/2022.
Borussia Dortmund wstępnie za 37-krotnego reprezentanta „Orłów” oczekuje 15-20 milionów euro.