W piątek władze Wisły Kraków poinformowały, że nowym szkoleniowcem zespołu będzie Albert Rudé. Nominacja dla Hiszpana była zaskoczeniem. Media typowały, że drużynę poprowadzi w drugiej części sezonu jeden z rodzimych trenerów.
Mowa o byłym współpracowniku Diego Alonso, któremu asystował w Pachuce, Monterrey i Interze Miami. Później sam był odpowiedzialny za wyniki odnoszone przez Alajuelense oraz Castellón. W tym pierwszym pomagał mu Júnior Díaz, który w latach 2008-2010, a później w sezonie 2011/2012 występował w Wiśle. W kostarykańskim klubie zakończył karierę, a niedługo później został asystentem Hiszpana.
Rudé wiedział o wiślackiej przeszłości 40-latka i rozmawiał z nim na temat krakowskiego klubu.
- Powiedziałem mu zgodnie z prawdą, że to wielki klub, choć wiadomo - teraz ma swoje problemy. Przedstawiłem jednak Wisłę w samych superlatywach, zgodnie z tym co uważam. To wielki klub, super kibice, wspaniałe miasto. Natomiast ostrzegłem go tylko przed dwoma kwestiami, jeśli chodzi o Polskę - wyznał Díaz na łamach Sportowefakty.wp.pl.
- Przed zimnem i językiem. Dla mnie u was, poza tymi dwoma elementami, wszystko było super. Ale pogoda i język polski - ciężka sprawa - dodał Kostarykanin, podkreślając jednak, że Hiszpan zna język angielski, co na pewno będzie pomocne (cała rozmowa TUTAJ).
Cel postawiony przed nowym trenerem Wisły jest jasny - powrót do Ekstraklasy.