Tegoroczne święta Bożego Narodzenia 77-latek spędzi w rodzinnym gronie, jednak wcześniej musiał zmierzyć się z poważnymi problemami natury kardiologicznej.
W tym miesiącu dwukrotnemu zdobywcy Ligi Mistrzów w roli szkoleniowca chirurdzy Szpitala Uniwersyteckiego w Düsseldorfie wszczepili w klatce piersiowej stenty. Implantacja niewielkich walcowatych rurek ma udrożnić zwężone naczynia krwionośne, aby zapobiec ewentualnemu zawałowi serca.
Emerytowany od 2018 roku menedżer przez dwa tygodnie po zabiegu znajdował się pod ścisłą opieką lekarzy na oddziale intensywnej terapii.
Niedługo po wypisie z placówki Heynckes znalazł czas, aby opowiedzieć o uciążliwym zabiegu.
– To był najgorszy okres w moim życiu. Nie mogłem spać, czas jakby się dłużył. Dla mnie był to akt męczeństwa – wyznał.
– Nie spodziewałem się, że zostanie przeprowadzona aż tak poważna operacja. Z tego miejsca chcę jednak wyrazić moje najszczersze podziękowania dla wszystkich lekarzy i całego personelu, który nieustannie się o mnie troszczył – dodał.
Podczas takiego zabiegu pacjent odczuwa duszność i ból w okolicach mostka. Dlatego też nie należy się dziwić owemu „męczeństwu” podczas przebywania na stole operacyjnym.
W kampanii 2012/2013 Heynckes zapisał się w historii Bayernu jako pierwszy trener, który zdobył potrójną koronę (Puchar Europy, mistrzostwo Niemiec i Puchar Niemiec).
Siedem lat później jego wyczyn powtórzył Hansi Flick.