O utalentowanym skrzydłowym słyszeliśmy już bardzo wiele dobrego w brytyjskich czy polskich mediach. Do tej pory nie odnalazło to jednak odzwierciedlenia w postaci pokazania się przez niego w seniorskiej drużynie „The Reds”.
Przy okazji dwumeczu ze Spartą Praga w Lidze Europy uległo to zmianie. Co prawda w pierwszym spotkaniu Mateusz Musiałowski oglądał zwycięstwo swojego zespołu z ławki rezerwowych.
W drugim starciu otrzymał wyczekiwaną szansę od niemieckiego szkoleniowca i spędził na boisku przeszło kwadrans po wejściu na murawę w miejsce Bobby'ego Clarka.
Menedżer Jürgen Klopp nie miał wątpliwości, że młodzieżowy reprezentant Polski dobrze spożytkował ten czas, o czym powiedział w jednym z pomeczowych wywiadów.
- Zawodnicy rozwijają się w różnym tempie. On jest wyjątkowym talentem, ale my w klubie patrzymy na futbol w sposób specyficzny - powiedział.
- Mateusz rozwija się coraz lepiej, dlatego uznałem, że to już czas. Mieliśmy wybór między kilkoma zawodnikami, ale uznałem, że trzeba dać mu te kilka minut, bo czeka na nie już wystarczająco długo. To jest kolejny wspaniały dzieciak - dodał.
W obliczu zaciętej walki o mistrzostwo Anglii trudno sobie wyobrazić, żeby 20-letni skrzydłowy zadebiutował w najbliższym czasie w Premier League, ale może za to liczyć na otrzymanie ewentualnie jeszcze jednej szansy w Lidze Europy.