Przygoda Walijczyka na Allianz Stadium nie przebiega tak, jak wszyscy się tego spodziewali. Zawodnik opuszczał Arsenal na zasadzie wolnego transferu i „Stara Dama” liczyła na to, iż będzie to nie tylko świetna okazja na rynku, ale też że pomocnik realnie wpłynie na poprawę siły kreatywnej w ofensywie. Do tej pory zarówno piłkarz, jak i klub oceniają wspólną przygodę raczej z rozczarowaniem, głównie ze względu na fakt, iż Ramsey zarabia dużo, a często boryka się z kontuzjami.
„La Gazzetta dello Sport” kilka dni temu przekazała to, czego można było się spodziewać - Juventus uznał, że nie wiąże z 30-latkiem przyszłości i z chęcią rozważy napływające oferty. Na te nie trzeba było jednak długo czekać.
Ten sam dziennik twierdzi, że wystawienie gracza na sprzedaż szybko wzbudziło zainteresowanie ze strony ekip z Premier League, które wciąż wierzą, że zawodnik będzie mógł zrobić różnicę na Wyspach Brytyjskich. Tak przynajmniej twierdzą działacze londyńskich ekip - Crystal Palace oraz West Hamu.
Oba kluby wykonały już pierwsze ruchy w kierunku potencjalnego transferu. Działacze wstępnie przedyskutowali różne opcje, choć te rozmowy miały bardziej charakter badania gruntu pod dalsze negocjacje.
Rzecz jasna „Bianconeri” chcieliby sprzedać Ramseya definitywnie, ale jeśli nastąpi taka konieczność, są w stanie wypożyczyć go z opcją wykupu, z racji, że jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.
Problemem mogą okazać się zarobki, ponieważ pomocnik zgarnia obecnie około siedmiu milionów euro za sezon gry. Sam piłkarz byłby gotów jednak rozważyć niższą pensję, jeśli otrzymałby dłuższy kontrakt.