Japończyk po raz pierwszy trafił na Signal Iduna Park w lipcu 2010 roku. Wówczas po dwóch sezonach spędzonych w Dortmundzie postanowił spróbować swoich sił na Wyspach Brytyjskich, gdzie zainteresowanie nim wyraził sir Alex Ferguson. W związku z tym przeniósł się do Manchesteru United za kwotę 16 milionów euro. Premier League jednak nie podbił, a pomocną dłoń do Japończyka ponownie wyciągnęła Borussia Dortmund i w 2014 roku pozyskała go za osiem milionów euro.
Początkowo Kagawa mógł liczyć na częste występy, jednak z każdym rokiem było o to coraz trudniej. W obecnym sezonie po przyjściu Luciena Favre’a 95-krotny reprezentant Japonii został odstawiony na boczny tor i rozegrał w sumie cztery spotkania w pierwszym zespole Borussii.
29-letni rozgrywający nie należy do ludzi, którzy z wszelkimi problemami idą do mediów. Tym bardziej, że Japończyk rozgrywa w Dortmundzie swój siódmy sezon. Jednak w tym przypadku było inaczej. Kagawa w rozmowie z „Nikkan Sports” został zapytany o swoją obecną sytuację i jasno określił pogląd na tę sprawę.
– Chcę znaleźć jej rozwiązanie. Odpowiednim sposobem może być zmiana klubu. W końcu nie mam nic do stracenia. Czuję potrzebę zmiany otoczenia i chcę podjąć nowe wyzwanie – oznajmił.
– Nie mogę skończyć kariery bez wyjazdu do Hiszpanii. Naprawdę chcę to zrobić – uzupełnił.
Według informacji przekazanych przed japońskich dziennikarzy, Kagawa już latem otrzymywał zapytania od klubów z LaLiga. Wtedy jednak Borussia Dortmund jasno dała do zrozumienia, że liczy na 29-latka. Do transferu dojdzie najprawdopodobniej kolejnego lata, bowiem brak paszportu z Unii Europejskiej może utrudnić angaż już w styczniu. Kontrakt rozgrywającego Borussii Dortmund wygasa 30 czerwca 2020 roku.