Odbudowujący się klub z Sycylii powoli umacnia swoją pozycję we włoskiej piłce. Po awansie z Serie C piłkarze zajęli w tabeli dziewiąte miejsce i tym samym w przyszłym sezonie ponownie wezmą udział w rozgrywkach drugiej ligi.
Włodarze w tym momencie rozglądają się za wzmocnieniami, w sposób priorytetowy traktując zawodników dostępnych na mocy wolnego transferu.
Jak podaje „Corriere dello Sport”, w grupie obserwowanych graczy znajduje się Kamil Glik.
Polak spędził pół roku w Palermo, nim został wypożyczony do Bari, a następnie wzmocnił Torino, w którym wypłynął na szerokie wody. Był to dla niego pierwszy włoski klub w karierze.
Tamta ekipa zakończyła swoją działalność w 2019 roku, bankrutując. Wówczas musiała zaczynać niemal od zera, startując w zmaganiach czwartoligowych klubów.
Polak obecnie jest związany z Benevento Calcio, ale jego zespół spadł do Serie C, a umowa defensora wygasa już 30 czerwca.
Niewykluczone, że w tych okolicznościach 35-latek byłby gotów rozważyć powrót na „stare śmieci”.
Oprócz Glika na liście życzeń „Le Aquile” figurują takie nazwiska, jak Andrea Cistana (Brescia Calcio), Fabio Lucioni (Lecce) oraz Gennaro Acampora (Benevento Calcio).