Hierarchia liderów na Anfield uległa drastycznej zmianie. Tego lata z klubu odeszli między innymi Jordan Henderson i James Milner, kapitan i wicekapitan. Pierwszy przeprowadził się do saudyjskiego Al-Ettifaq dowodzonego przez Stevena Gerrarda, zaś drugi Anglik pracuje na kontrakcie Brighton & Hove Albion.
Na nowych „wodzów” mianowali zostali 32-letni Van Dijk oraz wychowanek „The Reds” Trent Alexander-Arnold.
Przekazanie największej odpowiedzialności w drużynie nie wiązało się dla holenderskiego stopera wyłącznie ze formalną zmianą statusu. Jak sam przyznał w rozmowie dla angielskich mediów, wprowadził do swojego szeregu zupełnie nową zasadę, która owocowała za czasów, gdy biegał po boiskach szkockiej Premiership w latach 2013-2015.
Chodzi o przekazywanie inspirujących haseł i przemowę tuż przed pierwszym gwizdkiem, a nie w szatni przed wyjściem na murawę. „Korektor tonu” wydaje się właściwym określeniem zawartym w słowniku zawodnika.
– Zarządziłem konkretną regułę, która sprawdzała się w Celticu. Zawsze ją popierałem, ponieważ wszystkie ustalenia przed meczem ustanawiały pewien ton. Taki przekaz automatycznie dawał też sygnał kibicom na trybunach, że przystępujemy bardzo przygotowani do walki – stwierdził.
– Taki obrazek pomaga podbudować atmosferę, być blisko z fanami, którzy w każdej chwili mogą się do nas przyłączyć, tworząc większy hałas i podnosząc rangę oczekiwań. Naprawdę nie zamierzam narzekać na tumult, nawet jeśli nie wszystko, co przekaże drużynie, będzie usłyszane – dodał.
Van Dijk gra na chwałę Liverpoolu od połowy sezonu 2017/2018. Po przejściu z Southampton rozegrał dla obecnego pracodawcy 230 spotkań, dorzucając 19 goli i 14 asyst.