W tym tygodniu legenda Realu Madryt dopięła swego. Na koniec pięknej kariery wyruszyła w egzotyczną podróż do Arabii Saudyjskiej, która dzięki odważnym inwestycjom chce uczynić rodzimą ligę jedną z najsilniejszych na świecie.
Zawodnik złożył podpis na dwuletniej umowie z opcją jej przedłużenia. Za sezon gry otrzyma 200 milionów euro. Tym samym jest na razie drugą wielką gwiazdą zaraz po Cristiano Ronaldo, który zdążył rozegrać już kilka miesięcy w konkurencyjnym Al-Nassr.
Benzema w publicznej wypowiedzi wyznał, że nadszedł odpowiedni moment, aby podzielić się ogromnym zasobem wiedzy i umiejętności z ukochanym dla niego krajem.
– W Europie zdobyłem wiele tytułów. Teraz z ogromną chęcią zainwestuję swoje doświadczenie w tym klubie, który już jest duży, wciąż rośnie w siłę i nadal zyskuje na popularności – wyjaśnił napastnik tuż przed ceremonią powitalną na konferencji.
Kilka godzin wcześniej, po przybyciu na Bliski Wschód, 35-latek udzielił obszernego wywiadu dla mediów klubowych. Mocno uderzył w kwestię kulturową kraju, w którym zamieszka na najbliższe lata.
– Dlaczego wybrałem Arabię? Cóż, jestem muzułmaninem, a to kraj muzułmański. Zawsze chciałem tu pomieszkać. Już byłem wcześniej w tym kraju i pozostawił na mnie dobre wrażenie.
– To uroczy i przepiękny kraj. Gdy powiedziałem rodzinie o przeprowadzce w to miejsce, wszyscy byli bardzo szczęśliwi. To jest miejsce, w którym chcę się znajdować.
– Odnoszę wrażenie, że ludzie już mnie polubili. Rozpocznę nowe życie. Chciałbym się nauczyć arabskiego, władać płynnie tym językiem. To dla mnie bardzo ważne.
– Będę mieszkał niedaleko Mekki, a dla mnie jako mocno wierzącej osoby to ważny aspekt – dodał.