Kepa Arrizabalaga: Myliłem się i chcę za to wszystkich przeprosić

Paweł Hanejko
Źródło: The Players Tribune

Bramkarz Chelsea Kepa Arrizabalaga na łamach „The Players Tribune” wypowiedział się między innymi na temat sytuacji, do której doszło w lutym 2019 roku w finale Pucharu Ligi Angielskiej.

W sierpniu 2018 roku Kepa Arrizabalaga zamienił Athletic Club na Chelsea. Wtedy to zapłacono za niego rekordową kwotę 80 milionów euro.

Działacze ze stolicy Anglii wiązali z tym transferem spore nadzieje, ale 26-latek do tej pory kompletnie nie może sprostać oczekiwaniom.

Jednym z symboli jego pobytu w Anglii jest sytuacji, do której doszło w finale Pucharu Ligi w 2019 roku. Wówczas to Hiszpan pomimo sygnalizowanej przez Maurizio Sarriego zmiany, odmówił zejścia z boiska.

- Manchester City dominował w dogrywce i zbliżały się rzuty karne. Po jednej z interwencji poczułem ból w nodze i przywołałem fizjoterapeutę, żeby upewnić się, że nic mi nie jest. Przede wszystkim też chciałem, żeby reszta drużyny złapała oddech przy okazji przerwy - przyznał.

- Nagle zobaczyłem, że trener Sarri wysyła Willy'ego Caballero na rozgrzewkę. Myślał, że nie mogę grać dalej. Ja chciałem wtedy tylko pomóc drużynie i ukraść trochę czasu. Nie miałem żadnych kłopotów, które mogły powstrzymać mnie przed grą. Próbowałem zasygnalizować, że wszystko jest w porządku, ale byliśmy na Wembley przy 80 tysiącach osób, więc Sarri tego nie słyszał. Kiedy arbiter uniósł tablicę, powinienem zejść, ale tego nie zrobiłem - dodaje.

Kepa wyraził w tej sprawie skruchę.

- Wtedy się myliłem i chcę przeprosić wszystkich, którzy byli w to zaangażowani: Maurizio Sarriego, który mógł myśleć, że podważyłem jego autorytet, Willy'ego Caballero, a więc kolegę z drużyny i wielkiego profesjonalistę, a także innych zawodników i fanów Chelsea. Oni też musieli to wszystko znieść - całą tę burzę, która powstała po meczu - stwierdził.

- Kiedy po finale przejrzałem informację w telefonie, zdałem sobie sprawę, jaką dużą aferę musiałem wywołać. Przez kilka następnych dni to się nie kończyło. To było niezwykle przytłaczające. Większość osób, które to widziało, twierdziło, że nie szanuję trenera. Czułem się niezrozumiany, ponieważ nigdy nie zlekceważyłbym trenera. Próbowałem mu to wyjaśnić. To samo w prasie, ale nie byłem w stanie. Nadal mam z Maurizio świetny kontrakt. Następnym razem w podobnej sytuacji będę wiedział, co zrobić - mówi Kepa.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Girona finalizuje pierwszy letni transfer Nicola Zalewski łączony z transferem! Dwie opcje reprezentanta Polski OFICJALNIE: Raków Częstochowa pożegnał pierwszego piłkarza Bonus 400 złotych za wygrany zakład na gola Realu Madryt w meczu z Bayernem Monachium Sergio Ramos rozchwytywany Maciej Skorża chce wrócić! Jeden warunek Odejdzie czy zostanie?! Marek Papszun musi zdecydować w sprawie ważnego piłkarza

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy