Wraz z upływem sezonu 2021/2022 wiele wskazywało na to, że reprezentant Kostaryki opuści Parc des Princes po trzyletniej przygodzie. Przez ostatni rok doświadczony golkiper dzielił się rolą bramkarza podstawowego składu z Gianluigim Donnarummą.
Przypuszczano, że po trudnej debiutanckiej kampanii reprezentant Włoch będzie mógł już całkowicie wieść prym między słupkami. Niemniej w dzienniku „Le Parisien” ukazała się informacja o tym, że klub mistrza Francji nie wyobraża sobie rozstania ze swoim podopiecznym, głównie pod kątem podtrzymania pozytywnej atmosfery w szatni.
Zwrot akcji w sprawie przyszłości piłkarza wydaje się nieunikniony - tym bardziej, że sam bohater spekulacji nie zamierza wyprowadzać się po prośbie od władz paryżan.
– Jestem spokojny i skupiony na grze dla reprezentacji. Tak samo dla mojego klubu, z którym obowiązuje mnie jeszcze dwa lata kontraktu. Wszystko zostało mi jasno powiedziane. Zawsze byłem wojownikiem i lubię wyzwania. Wszystko powierzam w boskie ręce – powiedział Navas.
– W żadnym zespole nie masz gwarancji regularnej gry. Myślę jednak, że jeśli w drużynie panuje zacięta rywalizacja o występ w każdym kolejnym meczu, to normalne, że nikt nie lubi takiej sytuacji. Ostatni sezon stanowi dobry przykład.
– Z opuszczeniem klubu nie jest tak łatwo, jak ze sprzedażą konia, którego wystarczy umieścić w ciężarówce i sfinalizować transakcję. Na to składa się wiele rzeczy, determinujących do dalszego działania.
– W Paryżu, lub gdzie indziej ja z moją rodziną przeanalizuję pewne kwestie. Mam jeszcze dwa lata umowy i nie widzę żadnej innej opcji – dodał.
W ubiegłym sezonie 35-latek wystąpił w 26 meczach wszystkich rozgrywek, notując 10 czystych kont.
Aktualnie Navas przebywa na zgrupowaniu z drużyną narodową, przygotowując się do barażowego meczu o awans na Mistrzostwa Świata z Nową Zelandią.