Gole dla „The Toffees” w sobotnim meczu strzelili Michael Keane oraz Dominic Calvert-Lewin, a dla „The Reds” - Sadio Mané i Mohamed Salah. Liverpool był blisko wyrwania zwycięstwa w doliczonym czasie gry, ale sędzia nie uznał bramki zdobytej przez Jordana Hendersona, odgwizdując spalonego.
- Spotkanie było świetne. I mam tutaj na myśli oba zespoły. Wyraźnie dominowaliśmy, mierząc się z drużyną pewną siebie. To prawdopodobnie nasz najlepszy mecz na Goodison Park, odkąd pracuję w Liverpoolu. Z różnych powodów wciąż jest jednak 2:2.
- Pickford bezapelacyjnie kopnął Van Dijka. Nie widziałem tego drugi raz, ale widziałem bramkę Hendersona z podania Sadio i nie dostrzegłem tam spalonego. Może ktoś mi to wyjaśni.
- W przypadku Thiago, nie chodzi tylko o czerwoną kartkę. Faul był brzydki. Nie wiemy jeszcze, jakiej doznał kontuzji, ale schodząc z boiska, powiedział mi, że nabawił się urazu. Szczerze mówiąc, nie wygląda to dobrze. Z Van Dijkiem też nie jest dobrze. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale on wielokrotnie grał z bólem, a tym razem nie mógł kontynuować meczu.
- Jestem wielkim zwolennikiem VAR-u, ale oczekuję podejmowania właściwych decyzji. Przeprowadziłem już kilka wywiadów i każdy mówi mi, że nie było spalonego. Nie poprawia mi to jednak nastroju.
- Ci chłopcy są wyjątkowi. Jestem w stu procentach dumny z zespołu. Z Villą zagraliśmy źle. Nie jestem zaskoczony dzisiejszą reakcją, ale dalej tylko zremisowaliśmy. Występ i styl gry był jednak dobry. Everton gra obecnie rewelacyjnie, a potrafiliśmy go zdominować. Zrobiliśmy to w trudnych okolicznościach. Szkoda tylko wyniku - przyznał Klopp.