Koronawirus paraliżuje rozgrywki włoskiej Serie A. W czwartek rozegrać się miała pierwsza kolejka po świątecznej przerwie. Na ten moment na pewno nie odbędą się cztery spotkania.
Włoskie media informują, że zakażonych koronawirusem jest już 85 piłkarzy z najwyższej klasy rozgrywkowej, a liczba będzie stale wzrastać. Powoduje to, że kluby składają wnioski z prośbą o przełożenie najbliższych meczów.
W środę odbyło się nadzwyczajne spotkanie rady Serie A. Dotychczas zadecydowano o obowiązkowych szczepieniach dla wszystkich piłkarzy. Rozpoczną się one w lutym.
Władze ligi utrzymują ponadto, że nie zgodzą się na przełożenie żadnego z meczów czwartkowej kolejki. W przypadku nierozegrania spotkania, jednej z drużyn grozi walkower. Wówczas dojdzie do odwołania od decyzji i ustalenia nowego terminu.
Na trudną sytuację pandemiczną starają się reagować lokalne urzędy zdrowia, które blokują wyjazdy swoich zespołów na najbliższe starcie w Serie A. W środę poinformowano, że na skutek kolejnego przypadku zakażenia koronawirusem w Torino, cała drużyna została wysłana na pięciodniową kwarantannę, przez co oficjalnie odwołano ligowy mecz z Atalantą.
To nie jest jedyne spotkanie, które nie zostanie rozegrane w 20. kolejce. Odwołano także starcia Interu Mediolan z Bologną, Salernitany z Venezią oraz Fiorentiny z Udinese.
Wiele kontrowersji towarzyszy także meczowi w Turynie pomiędzy Juventusem a Napoli. Drużynę gości opanowała prawdziwa plaga zakażeń koronawirusem. Trener Luciano Spaletti powołał na czwartek mocno osłabioną kadrę, a najprawdopodobniej wypisali się z niej w środę również Piotr Zieliński, Stanislav Lobotka i Amir Rrahmani, gdyż mieli kontakt z osobą zakażoną. Trudno będzie więc Napoli uzbierać silną jedenastkę.
Do spotkania jednak najprawdopodobniej dojdzie, gdyż, jak utrzymują władze Serie A, odwołać może je wyłącznie lokalny sanepid.