Środkowy napastnik udanie rozpoczął swoją zagraniczną przygodę z futbolem od robienia furory w barwach Genoi. Potem przez krótki czas potrafił podtrzymać znakomitą formę po zaliczeniu hitowego transferu do Milanu.
Nie potrwało to jednak zbyt długo, ale wyrobiona sobie w tym czasie marka pozwoliła mu zaliczyć jeszcze dużą przeprowadzkę do Herthy oraz pobyt w ramach wypożyczenia w Fiorentinie i Salernitanie.
W tych trzech wymienionych zespołach Krzysztof Piątek nie prezentował się na miarę oczekiwań, czego efektem jest teraz jego definitywne skreślenie przez władze berlińskiej drużyny.
28-letni zawodnik nie widnieje od pewnego czasu w planach „Starej Damy” i ten stan nie uległ zmianie po zaliczeniu przez nią spadku na zaplecze Bundesligi.
Świadczy o tym brak nazwiska sowicie opłacanego piłkarza na liście graczy wytypowanych do wzięcia udziału w rozpoczynającym się obozie przygotowawczym w Austrii.
W tej sytuacji napastnik musi szybko znaleźć nowego pracodawcę, bo w przeciwnym razie ryzykuje napotkanie u niego problemów już na starcie sezonu lub w najgorszym razie przesiedzenie kilku najbliższych miesięcy na trybunach. Chociaż ten scenariusz można w zasadzie wykluczyć, bo Hertha chce się pozbyć najlepiej opłacanych zawodników z listy płac, bo to za duże koszty na 2. Bundesligę.
W ostatnim czasie Piątek był najmocniej łączony z powrotem do Genoi, która po rocznej przerwie powróciła do stawki ekip rywalizujących w Serie A.
Ubiegłe rozgrywki Polak zakończył z dorobkiem czterech trafień i pięciu asyst w 33 występach dla Salernitany.
Jego kontrakt z Herthą obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Na jego mocy może inkasować nawet 5,5 miliona euro brutto na sezon.
W trakcie swojego pobytu w niemieckim zespole zdobył trzynaście goli w 58 meczach.