Minęło już prawie 14 miesięcy, odkąd w Hiszpanii zdecydowano się zamknąć stadiony ze względu na pandemię COVID-19. Ostatni mecz z kibicami rozegrali Real Betis oraz Real Madryt, które zmierzyły się ze sobą 8 marca 2020. Dwa dni później obiekty sportowe zostały zamknięte tymczasowo, by później przedłużyć restrykcje w miarę pogarszania się sytuacji zdrowotnej w kraju.
Odkąd jednak do obiegu weszły szczepionki, sytuacja poprawia się, a to pozwala na rezygnację z niektórych obostrzeń. W programie „El Larguero” na antenie „Cadena SER” dziennikarz Manu Carreño poinformował, że rząd ma konkretny plan otwarcia stadionów. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, kibice będą mogli obejrzeć z trybun cztery ostatnie kolejki LaLiga.
Oznacza to, iż z fanami odbyłyby się kluczowe dla kwestii mistrzostwa kraju mecze pomiędzy FC Barceloną a Atlético Madryt oraz Realem Madryt a Sevillą. Rzecz jasna, wszystko odbędzie się w reżimie sanitarnym.
Plan zakłada udostępnienie kibicom maksymalnie 25 procent pojemności obiektu, w zależności od regionu. Bilety mają być powiązane z twarzami, tak, by wiadomo było, kto konkretnie wchodzi na stadion, ale kibice będą musieli przy tym bardzo pilnować czasu. Każdy posiadacz biletu otrzyma konkretną godzinę wejścia na trybuny, a na przejście przez bramki będzie miał około 30-45 sekund, co ma usprawnić przemieszczanie się sympatyków po obiekcie. Nie będzie jednak stref animacji, fani nie będą mogli stać, jeść, a także palić. Wpuszczeni zostaną wyłącznie kibice drużyny gospodarzy.
Choć restrykcje, jak widać, wciąż będą obowiązywały, jest to ważny krok w kierunku otwierania stadionów dla szerszej publiczności. „Zielone światło” na ten pomysł dali już premier Pedro Sánchez oraz minister sportu José Manuel Franco. Teraz decyzję musi jeszcze zaakceptować ministra zdrowia, Carolina Darias.
Jeśli zamysł otwarcia się na ostatnie cztery kolejki nie powiedzie się, rozważane jest również otwarcie tylko na dwie ostatnie serie spotkań. Udostępnienie stadionów kibicom będzie obowiązywać również w lidze koszykarskiej, a także na piłkarskim zapleczu LaLiga, gdzie kluby będą rozgrywać więcej meczów plus play-offy.