Hiszpan w związku ze słabą dyspozycją (tylko pięć czystych kont w 24 ligowych spotkaniach) został odstawiony na boczny tor. Najdroższy bramkarz w historii, za którego w sierpniu 2018 roku zapłacono 71,6 miliona funtów, przesiedział na ławce dwa ostatnie spotkania i wygląda na to, że dzisiaj będzie podobnie.
Frank Lampard, menedżer londyńskiej ekipy, opowiedział o sytuacji 25-letniego golkipera, wskazując na poparcie jego decyzji ze strony zarządu klubu.
– W tej kwestii między mną a zarządem panuje pełna zgoda. Wszyscy chcemy tego, co najlepsze, jednak to mi płaci się za podejmowanie decyzji. Nie tak dawno sytuacja dotycząca obsady bramki uległa zmianie, ale to wcale nie oznacza, że na stałe. Wszystko czym teraz Kepa musi się zajmować, to trenować i podchodzić do tego z odpowiednim nastawieniem, czego wymagam od wszystkich moich graczy. Oczywiście kwestia dotycząca wyboru golkipera może się jeszcze zmienić – zapewnił wieloletni piłkarz Chelsea, który trykot tego zespołu przywdziewał 648 razy.
Rywalem „The Blues” już dzisiaj będą „Koguty”. Obie ekipy rywalizują ze sobą o czwartą lokatę, którą obecnie zajmuje ekipa Lamparda. Niemniej Tottenham Hotspur traci do niej zaledwie jedno „oczko”.
Kepa jak dotąd uzbierał 85 występów, w których udało mu się zachować 29 czystych kont. Jego kontrakt wygasa w połowie 2025 roku.