Lampard stwierdził, że mimo ogromnego zaszczytu, jakim jest dla niego gra w reprezentacji Anglii, jest świadomy upływającego czasu i nie zamierza zaprzeczać, że zbliżający się mundial może okazać się jego ostatnim okresem w reprezentacji "Braci Albionu". - Trudno oceniać co będzie po mistrzostwach, teraz skupiamy się na tym, żeby wypaść na tym turnieju jak najlepiej. Po mundialu będzie czas, żeby komentować takie deklaracje - skwitował całą sprawę Anglik.
Frank Lampard, obok Stevena Gerrarda i Wayne'a Rooneya, jest najbardziej doświadczonym graczem w kadrze Roya Hodgsona na mistrzostwa świata w Brazylii. 36-letni gracz wspomniał, jak wielkim zaszczytem dla niego było reprezentowanie Anglii na arenie międzynarodowej: - Zawsze byłem mocno zdeterminowany, żeby dostawać się do drużyny na takie imprezy jak ta tegoroczna w Brazylii. Pamiętam jak mając 26 lat, w eliminacjach strzelałem bramkę za bramką, wtedy czułem się bardziej komfortowo. Wiem jednak, że takie chwile nie trwają wiecznie, dlatego teraz cieszę się każdą minutą spędzoną w kadrze, bo dla mnie nadal jest wielką dumą, że mogę tutaj być - zadeklarował pomocnik, który w ostatnim czasie rozstał się po trzynastu latach gry z Chelsea Londyn.
W reprezentacji Anglii Lampard rozegrał 103 spotkania. Jego drużyna w pierwszym meczu brazylijskiego mundialu zmierzy się z kadrą Włoch, a spotkanie zostanie rozegrane 14 czerwca.