11-krotny reprezentant Martyniki trafił do klubu ze stolicy w zeszłym roku. Od początku spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań, do czego doszły problemy z dyscypliną. Po pół roku włodarze Legii zdecydowali się go wypożyczyć do Waasland-Beveren a kilkadziesiąt godzin temu całkowicie rozwiązali z nim umowę.
- Jestem rozczarowany, że tak to się
potoczyło. Inaczej wyobrażałem sobie pożegnanie z Legią. Sam się
zastanawiam, dlaczego mi tu nie wyszło. Na pewno mam wystarczające
umiejętności, by grać w Legii. Pokazałem to w lidze belgijskiej,
dobrze wypadłem też na Gold Cup. Gdy trafiłem do Legii, to nie
byłem jednak dobrze przygotowany fizycznie.
- Potem
przyszedł nowy trener, później był ten incydent z sziszą. Nie
żałuję tej sytuacji, bo nie zrobiłem nic złego. We Francji i
Belgii wielu piłkarzy pali sziszę, w Polsce zostało to źle
zrozumiane - przyznał Langil.
29-latek rozegrał w sumie 12
spotkań. Strzelił w nich jednego gola - w spotkaniu ligowym z
Zagłębiem Lubin.
- Przyjścia do Legii nie uważam za błąd,
choć na pewno inaczej wyobrażałem sobie pobyt tutaj. Żałuję, że
tak to się potoczyło. Ale rozstaję się z klubem bez żalu do
kogokolwiek - zdradził.