Argentyńczyk jest jedną z głównych postaci w zespole Simone Inzaghiego i wziął na siebie zwiększoną odpowiedzialność za poczynania ofensywne po odejściu Romelu Lukaku. Mimo swojego statusu jego przyszłość nie jest jednak wcale taka pewna.
Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” przyglądają się jego aktualnej sytuacji i informują, iż gdyby wszystko zależało od samego piłkarza, latem nie doszłoby do jego przenosin. Napastnik bardzo dobrze czuje się w drużynie, dostrzegając, że cieszy się dużym zaufaniem trenera, a przy tym cieszy się jakością życia w stolicy Lombardii. Drobny kłopot leży jednak po stronie klubu.
Władze „Nerazzurrich” nieustannie analizują rynek i obawiają się, że sprzedaż Lautaro Martíneza może okazać się koniecznością. Jego odejście wygenerowałoby duży przychód, który znacząco ułatwiłby dyrekcji wzmacnianie innych pozycji. Chętnych z pewnością nie zabraknie - już teraz 24-latkiem poważnie interesują się choćby Arsenal i FC Barcelona.
Nie oznacza to, że mediolańczycy na siłę będą wypychać gracza ku transferowi. Na ten moment sprzedaż gwiazdy jest brana pod uwagę jedynie jako możliwość na łatwy zarobek, lecz z całą pewnością nie konieczność. Decyzje będą podejmowane na bieżąco, w zależności od pojawiających się ofert.
Działacze mają w zanadrzu możliwość sprowadzenia Paulo Dybali. „La Joya” nie porozumiał się z Juventusem w kwestii przedłużenia kontraktu i latem odejdzie na zasadzie wolnego transferu, co natychmiast zwróciła uwagę „Beneamaty”. Początkowo gracz miał być negatywnie nastawiony na przejście do największego rywala swojej obecnej drużyny, której nieraz był kapitanem, lecz ostatnimi czasy zmienił nieco zdanie i jest gotów rozważyć propozycję.