Przed ostatnie tygodnie faworytem do wzmocnienia linii pomocy rzymskiej drużyny był David Silva. „Orły” ustaliły z hiszpańskim zawodnikiem wszystkie szczegóły współpracy i aby sfinalizować transfer, potrzebny był jedynie podpis byłego zawodnika Manchesteru City.
W ostatniej chwili 34-latek się rozmyślił i przyjął ofertę Realu Sociedad, a rozgoryczenia z tego faktu nie kryją sternicy Lazio. Czwarta siła Serie A wie jednak, że sytuacji nie zmieni i musi myśleć o swojej przyszłości.
Idąc tym tropem, ekipa ze Stadio Olimpico wyznaczyła już nowe cele. Według serwisu internetowego calciomercato.com jednym z nich jest James Rodríguez.
Kolumbijczyk i niewątpliwie gwiazda mundialu w 2014 roku ma za sobą kiepskie miesiące, w których miał problem z regularnymi występami. Dziś 29-latek się wręcz nich domaga, ale nie ma co liczyć, że ktoś spełni jego żądania w Realu Madryt. Pozostało mu zatem znaleźć nowy klub, gdzie bez większego problemu będzie mógł wybiegać na boiska co weekend.
Wydaje się, że to ofensywny pomocnik mógłby osiągnąć w drużynie ze stolicy Włoch, lecz jak podkreśla wspomniane źródło, problemem z pewnością byłoby pokrycie jego wynagrodzenia, które obecnie wynosi około sześciu milionów euro rocznie.
Mając to na uwadze, „La Gazzetta dello Sport” informuje, że wyznaczono już opcję rezerwową, którą ma być Felipe Anderson. Brazylijczyk przez lata czarował publikę na Stadio Olimpico i choć po transferze do West Hamu United nie wiodło mu się już tak dobrze, niewątpliwie w Rzymie mógłby odbudować swoją karierę. Operacja jest o tyle realna, że David Moyes z chęcią pozbyłby się 27-latka i pozyskał w jego miejsce innych graczy.
Dorobek 76-krotnego reprezentanta Kolumbii z sezonu 2019/2020 to 14 meczów, gol i dwie asysty. Z kolei piłkarz z Kraju Kawy w analogicznym czasie uzbierał 27 występów okraszonych trafieniem oraz pięcioma kluczowymi podaniami.