Tymoteusz Puchacz planuje po zakończeniu trwających rozgrywek opuścić rodzimą Ekstraklasę na rzecz spróbowania swoich sił w Bundeslidze.
22-letni zawodnik przyznał nawet przed kilkoma tygodniami, że osiągnął stosowne indywidualne porozumienie z Unionem Berlin i teraz czeka na rozwój rozmów pomiędzy klubami.
„Kolejorz” nie zamierza za wszelką cenę zatrzymywać lewego obrońcy w swoich szeregach, ale chciałby uzyskać z tytułu jego sprzedaży przynajmniej cztery miliony euro.
Obie strony osiągną zapewne w niedalekim czasie stosowne porozumienie w kwestii transferu defensora. Z kolei ten stan rzeczy będzie oznaczał konieczność sprowadzenia przez Lecha nowego piłkarza na jego pozycję.
Od pewnego czasu spotykamy się w mediach z informacjami świadczącymi o tym, że jednym z faworytów do załataniu dziury po odejściu Puchacza jest Erik Janža z Górnika Zabrze.
Słoweniec jest formalnie związany z obecnym pracodawcą do końca trwającego sezonu. W swojej umowie ma jednak zawarty zapis umożliwiający jej przedłużenie, który miał zostać już aktywowany.
W zaistniałej sytuacji „Kolejorz” musiałby uiścić za niego stosowną kwotę odstępnego. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl przekonuje, że ekipa z województwa śląskiego byłaby skłonna zaakceptować za blisko 28-letniego gracza ofertę sięgającą 400 tysięcy euro.
Lech nie zamierza naturalnie spełnić oczekiwań Górnika i spróbuje wynegocjować dla siebie lepsze warunki.
Janža trafił do drużyny z Zabrza z NK Osijek w lipcu 2019 roku. W obecnych rozgrywkach wystąpił w 29 spotkaniach, w których zanotował cztery asysty