Aktualny mistrz Polski zainkasował przeszło osiem milionów euro na udziale w europejskich pucharach w trwającym sezonie i ma jeszcze szanse podreperować swój zarobek nawet do poziomu dziesięciu milionów euro. Aby tak się stało, musi w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy uporać się z faworyzowaną Fiorentiną (13 i 20 kwietnia).
Przed podjęciem próby wyeliminowania włoskiego zespołu do siedziby Lecha Poznań wpłynęła niezbyt optymistyczna informacja ze strony UEFA o wymierzaniu mu kar finansowych za rewanżowy mecz z FK Bodø/Glimt i oba spotkania z Djurgårdens IF w fazie pucharowej wspomnianych zmagań.
Łącznie „Kolejorz” został zobligowany do przelania 90,5 tysiąca euro na konto europejskiej centrali za blokowanie przejść (dwa raz po 14 tysięcy euro za rewanż z Bodø/Glimt i pierwsze spotkanie z Djurgården), użycie środków pirotechnicznych (23,25 tysiąca euro za pierwsze spotkanie z Djurgården i za drugie 35,25 tysięcy euro) oraz niewłaściwe zachowanie drużyny - przynajmniej pięć żółtych kartek (cztery tysiące euro za pierwsze spotkanie z Djurgården).
Nasz przedstawiciel na europejskim podwórku jest karany praktycznie przy okazji każdego z pojedynków przez UEFA.
Poprzednia sankcja obejmująca wyjazdowe spotkanie z Austrią Wiedeń i domowe z Villarrealem w fazie grupowej pozbawiła Lecha Poznań aż 113 tysięcy euro.