Jako pierwszy o możliwej absencji bramkarza poinformował Piotr Kamieniecki z TVP Sport. „Artur Boruc prawdopodobnie nie będzie gotowy zdrowotnie na mecze z Leicester i Lechią” - napisał na Twitterze.
Nieco później portal Legia.net już jednoznacznie podał, że Boruc nie wystąpi w wymienionych wyżej spotkaniach, a niewykluczone, że jego absencja będzie jeszcze dłuższa. Jak czytamy, kontuzja pleców uniemożliwia 41-latkowi normalne poruszanie się. Nie wiadomo, kiedy wróci on do treningów.
Boruc nie zagrał już w Pucharze Polski z Wigrami Suwałki (3:1) oraz w starciu ligowym z Rakowem Częstochowa (2:3). W obu przypadkach dostępu do bramki mistrza Polski bronił Cezary Miszta. Nie ma co ukrywać, że w spotkaniu europejskich pucharów w dodatku z tak wymagającym przeciwnikiem brak doświadczonego bramkarza może być najbardziej odczuwalny.
Przed odniesieniem urazu Boruc rozegrał w tym sezonie 13 meczów w barwach Legii. W czterech z nich nie przepuścił gola.
Legia zmierzy się z Leicester w czwartek (początek o 18:45). Mecz z Lechią zaplanowano na niedzielę. Potem czas na przerwę na spotkania reprezentacji.
Artur Boruc ostro odpowiedział na dziennikarskie spekulacje w sprawie jego wyjazdu do Grecji