Szkoleniowiec Czesław Michniewicz podkreślał wielokrotnie w rozpoczętym już sezonie, że nie dysponuje na tyle szeroką kadrą, aby móc z powodzeniem rywalizować na wielu frontach bez obawy o konieczność łatania dziur w składzie po odniesieniu kontuzji przez poszczególnych piłkarzy.
Władze mistrz Polski starają się sprostać oczekiwaniom trenera, ale mają kłopot ze znalezieniem zawodników znajdujących się w ich zasięgu, którzy rzeczywiście stanowiliby wartość dodatnią dla zespołu z Łazienkowskiej.
W związku z rym Dariusz Mioduski, obecny na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów PZPN-u, został zapytany przez Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl o plany „Wojskowych” na ostatnie dni letniego okna transferowego, a te zakładają sprowadzenie jeszcze dwóch piłkarzy na konkretne pozycje.
- Wiemy, na których pozycjach mamy największe braki i to przede wszystkim na nich skupiamy się teraz w oknie transferowym. Niekoniecznie jest nią prawa obrona, bo przecież przyszedł do nas Mattias Johansson, który może dać nam dużo dobrego. Za chwilę będzie do dyspozycji trenera po urazie, ociera się o reprezentację Szwecji. To bardzo solidny zawodnik. Jest też Kacper Skibicki, który nam się ładnie rozwija i chcemy w niego inwestować. Gdybym miał wskazać pilniejsze potrzeby, to jest nią lewe wahadło i środek pola. Tam potrzebujemy się wzmocnić i pracujemy nad tym. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni. Na pewno chcielibyśmy mieć nieco szerszą kadrę - przyznał właściciel Legii Warszawa.
***
Legia Warszawa zabiega o środkowego pomocnika. Walczy o niego z... sześcioma klubami