Reprezentant Niemiec miewał w ostatnich sezonach różne momenty w Bayernie Monachium. Pod wodzą trenera Thomasa Tuchela wyraźnie jednak odżył. Dlatego pozycja negocjacyjna w kontekście przedłużenia umowy wygasającej latem 2025 roku uległa zmianie na jego korzyść.
Jest to powód do niepokoju dla „Bawarczyków”, ponieważ wzrostowi uległy nie tylko osobiste żądania finansowe, ale też zainteresowanie usługami skrzydłowego ze strony między innymi Manchesteru City, Liverpoolu czy Realu Madryt.
Leroy Sané zdaje sobie doskonale z tego świadomość. W związku z tym nie będzie się śpieszył z podjęciem jakichkolwiek decyzji, o czym zakomunikował na łamach „Sport Bilda”.
- Kiedyś usiądziemy razem i podejmiemy decyzję. Ale jest na to jeszcze czas. Obecnie bardziej przyglądam się temu, co dzieje się na boisku, a nie w biurach. Oczywiście nie dostanę już w trakcie mojej kariery trzech lub czterech dużych kontraktów. Ale tak naprawdę jeszcze nie myślę o przyszłości - powiedział.
- Gram tu od 2020 roku. Ogólnie czuję się komfortowo i bardzo doceniam, że klub wysłał sygnały, że chce przedłużyć ze mną kontrakt. To poprawia mi samopoczucie i cieszy. Oczywiście, że porozmawiam najpierw do Bayernem - dodał.
Blisko 28-letni piłkarz dołączył do ekipy z Allianz Areny z „The Citizens” za 49 milionów euro.
W obecnych rozgrywkach zanotował dziewięć trafień i osiem asyst w 22 występach.