W cieniu ogłoszenia decyzji przez Lionela Messiego o kontynuowaniu kariery w Interze Miami toczy się w Pradze decydujący mecz trzecich pod względem ważności europejskich rozgrywek pomiędzy „Violą” a „Młotami”.
W pierwszej odsłonie tego pojedynku nie byliśmy świadkami zbyt wielu groźnych sytuacji bramkowych, co postanowili nam „wynagrodzić” sympatycy londyńskiego zespołu w najgorszy możliwy sposób.
Po upływie pół godziny rywalizacji dopuścili się skandalicznego zachowania wobec zmierzającego do wykonania rzutu rożnego Cristiano Biraghiego.
Boczny obrońca, i zarazem kapitan Fiorentiny nie zdążył ustawić futbolówki w narożniku, kiedy to w kierunku poleciało kilka plastikowych kubków. Parę z nich wylądowało na jego głowie, powodując rozcięcie skóry.
Poszkodowany zareagował na to zdarzenie ironicznymi brawami. Następnie oddalił się z miejsca zdarzenia do sędziego Carlosa del Cerro Grande, który przerwał niezwłocznie pojedynek, by sztab medyczny udzielił niezbędnej pomocy 30-letniemu zawodnikowi.
W międzyczasie piłkarze West Hamu United zaczęli uspokajać krewkich kibiców, ponieważ powtórzenie się tego typu zachowania może doprowadzić do definitywnego przerwania spotkania i w konsekwencji walkowera na korzyść „Violi”.