Liverpool znacznie skomplikował sobie sprawę awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Anglii w pierwszym meczu w ramach 1/8 finału przegrali z Realem Madryt 2:5, co zwiastuje trudną przeprawę na Estadio Santiago Bernabeu.
Porażka z 21 lutego może boleć podopiecznych Jürgena Kloppa szczególnie, gdyż ci do 20. minuty rywalizacji wygrywali z hiszpańskim gigantem. Przewaga została bardzo szybko roztrwoniona, a każdy błąd wykorzystany przez niewygodnego rywala.
Z tego powodu raczej mało kto wierzy, iż Liverpoolowi uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i odrobić niekorzystny wynik. Szanse te znacznie ograniczają problemy kadrowe drużyny z Anfield.
Od dłuższego czasu wiadomo, że w rewanżu w stolicy Hiszpanii niemiecki szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z usług Luisa Díaza, Thiago i nieprzydatnego Arthura Melo. Jak się okazuje, do starcia z Realem klub z miasta Beatlesów podejdzie jeszcze bardziej osłabiony.
Jordan Henderson, a więc kapitan „The Reds” nie poleciał z drużyną do Madrytu z powodu choroby, o czym poinformował klub. Na boisku nie zobaczymy również Stefana Bajčeticia, który wybrał się z zespołem w hiszpańską delegację.
18-letni pomocnik odczuwa dyskomfort w okolicach mięśnia przywodziciela, dlatego nikt nie zamierza ryzykować pogłębieniem się urazu.
- W przypadku Stefana to reakcja stresowa, a to zła wiadomość. Boli go tylko trochę, ale musi odpocząć i nie wiem dokładnie, ile to potrwa. Musimy tylko pozwolić, by doszedł w pełni do zdrowia i zobaczymy, kiedy będzie mógł wrócić na boisku - poinformował na konferencji prasowej były trener pracujący na Anfield od 2015 roku.
***
Liga Mistrzów: Kadra Realu Madryt na rewanż z Liverpoolem [OFICJALNIE]
Real Madryt - Liverpool. Gdzie oglądać mecz Ligi Mistrzów? [Transmisja TV | ONLINE]