Aktualny mistrz Francji nie przeżył powtórki z rozrywki i nie roztrwonił tym razem przewagi uzyskanej nad „Dumą Katalonii” z pierwszego meczu.
Mimo wszystko ekipa z Parc des Princes zaprezentowała się w rewanżu dużo słabiej i pozwoliła na zbyt wiele piłkarzom Ronalda Koemana szczególnie przed przerwą, która mogła zakończyć się dla nich niekorzystnym wynikiem, gdyby nie świetnie dysponowany Keylor Navas.
Taki obrót spraw w pierwszej części gry mocno zirytował Mauricio Pochettino. Argentyńczyk musiał w takiej sytuacji wypowiedzieć kilka mocniejszych słów w szatni, które przyniosły na tyle spodziewany efekt, że Paris Saint-Germain dowiozło do końca meczu korzystny dla siebie rezultat.
- W pierwszej połowie dużo wycierpieliśmy. Walczyliśmy z dobrym wykonaniem pierwszego podania. Z punktu widzenia psychologicznego to był dla nas test, ponieważ dużo rozmawialiśmy ostatnio o przeszłości. W drugiej części pokazaliśmy inną twarz - powiedział szkoleniowiec.
- W przerwie poprosiłem piłkarzy o więcej gry. Oczywiście nie byłem zadowolony z przebiegu spotkania i powiedziałem to graczom, ale czasami tak się dzieje. W drugiej połowie byliśmy bardziej waleczni. Dla nas ważne jest to, że przeszliśmy dalej. Teraz musimy odrzucić negatywne myśli - dodał opiekun francuskiego klubu.